Dynamika zmian w prawie finansowym w sektorze przedsiębiorstw od kilku lat jest istotnie intensywna, przez co wielu przedsiębiorców może popaść w konsternację. Rok 2020 rozpocznie się od istotnych zmian w procedurach rozliczania VAT i raportowania zakupów do organów państwowych oraz rozszerzeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych o średnie i małe organizacje.
Split payment – korzystny czy wadliwy?
O rewolucji jaką niesie ze sobą procedura split payment pisaliśmy już w lipcu 2018 roku, przy okazji wprowadzenia dobrowolnej podzielonej płatności. Obecnie system nowego rozliczania VAT jest już obowiązkowy i ponownie wzbudza skrajne opinie.
Zwolennicy tego rozwiązania chwalą je, ponieważ zwrot nadpłaconego podatku od towarów i usług otrzymamy szybciej niż dotychczas. Korzystając z osobnego rachunku bankowego do rozliczania VAT przedsiębiorca będzie mógł uzyskać zwrot nadpłaconej kwoty podatku już w ciągu 25 dni od złożenia deklaracji, bez konieczności spełnienia dodatkowych warunków. Roztrzepanych przedsiębiorców cieszy również fakt braku sankcji przewidzianych w art. 112b i 112c ustawy o VAT (tj. zastosowanie podwyższonej stawki odsetek za zwłokę w wysokości 150% standardowej stawki). Przykładowo, jeśli omyłkowo wykaże zaniżoną kwotę zobowiązania podatkowego, czy też nie złoży deklaracji i nie wpłaci należnego podatku lub również w przypadku ujęcia w deklaracji VAT z tzw. pustej faktury. Znowelizowana ustawa zwalnia przedsiębiorcę od ponoszenia kary za wskazane wyżej czyny. Ostatecznie wśród zalet procedury split payment wymienia się ochronę przed negatywnymi konsekwencjami w przypadku transakcji z nieuczciwymi kontrahentami, a to za sprawą braku zastosowania przepisów z rozdziału Xa ustawy o podatku od towarów i usług, dotyczących odpowiedzialności solidarnej w VAT.
Nowa procedura ma również szerokie grono przeciwników Ich zdaniem wadliwy system w znacznym stopniu zmniejsza płynność finansową firm. Od listopada przedsiębiorcy nie mogą swobodnie korzystać ze środków zgromadzonych na specjalnym rachunku bankowym do celów VAT. Co do zasady przeznaczone są jedynie na uregulowanie zobowiązań podatkowych względem urzędu skarbowego lub ZUS. Dodatkowo okres przejściowy dla wielu firm podział otrzymywanych środków i „zamrożenie” części dotyczącej VAT oznacza spore trudności w planowaniu inwestycji. Wstępna faza wdrożenia split payment będzie wiązać się z czasochłonnym dostosowywaniem budżetów do nowej formy rozliczeń. Czas dodatkowo wydłuży oczekiwanie na transfer środków z rachunku do celów VAT na tradycyjny rachunek bankowy – teoretycznie na przelew taki możemy czekać nawet do 60 dni. Co więcej, będzie to możliwe wyłącznie po odpowiednim uargumentowaniu takiej prośby, więc szansa na odzyskanie zgromadzonych tam pieniędzy będzie zależała od decyzji urzędu skarbowego.
Przeciwnicy obawiają się również braku kontroli błędów w przygotowywanych przelewach z wykorzystaniem procedury split payment, ponieważ przedsiębiorca będzie sam dzielił przelew, wpisując osobno kwotę netto (która trafi na tradycyjny rachunek bankowy kontrahenta) oraz kwotę podatku (do wpłaty na specjalny rachunek do VAT). W efekcie może dojść do wielu pomyłek i otrzymania niewłaściwej kwoty za wystawioną fakturę. Dodatkowy czas spędzimy nad zleceniami bankowymi, ponieważ procedura split payment nie pozwala na sporządzanie przelewów zbiorczych za kilka faktur, przez to za każdą fakturę od jednego kontrahenta należy zlecić osobne transfery. Finalnie decyzję o zastosowaniu procedury split payment podejmuje kupujący. W sytuacji, gdy będzie on płacił w ten sposób tylko część faktur od danego sprzedawcy, może zostać posądzony o to, że świadomie opłaca dokument wystawiony. by ukryć inną czynność.
Większa kontrola fiskusa przez JPK_VAT?
Fiskus od 2020 roku wprowadzi kolejne zmiany w rozliczaniu VAT. JPK, czyli jednolity plik kontrolny to wprowadzony w 2016 roku sposób raportowania danych do urzędu skarbowego. Dla urzędników stał się na tyle powszechną i skuteczną formą kontroli, że resort finansów postanowił zastąpić deklarację VAT nowym plikiem JPK_VAT. Rozporządzenie w tej sprawie zostało już opublikowane w Dzienniku Ustaw – zmiany w VAT obejmą ponad 1,7 miliona podatników.
Pliki JPK (w formacie XML) wymuszają na firmach wdrożenia elektronicznej księgowości. Rozwiązanie, które wydaje się być naturalnym w XXI wieku, niestety dla wielu przedsiębiorców oznacza dodatkowe koszta – niektóre banki za wygenerowanie pliku JPK pobierają dodatkowe opłaty, tylko niektóre robią to za darmo, a część wcale nie udostępnia takiej usługi. Niestety ustawa zakłada obowiązek odesłania danych z ksiąg podatkowych, faktur, magazynu, podatkowej księgi przychodów i rozchodów, a także ewidencji przychodów na żądanie organów finansowych. Poza tym obowiązkowo każdego miesiąca należy przesłać plik JPK_VAT, który odzwierciedla transakcje dokonane przez firmy. Zdaniem skarbówki narzędzie to stało się na tyle powszechne i skuteczne, że zmodernizowany „plik” zastąpi deklaracje dotyczące tego podatku VAT-7 i VAT-7K. Oba formularze do tej pory składali wszyscy czynni podatnicy VAT. Tzw. „vatowcy” rozliczający się miesięcznie składają druk VAT-7, zaś rozliczający się raz na kwartał – VAT 7-K.
Największe firmy, które jeszcze dziś zobowiązane są składać powyższe deklaracje, od 1 kwietnia 2020 roku będą miały inne obowiązki. Złożą nowy JPK_VAT, który zawierał będzie także dane ze znanych dziś deklaracji. Od 1 lipca 2020 roku nowy JPK_VAT złożą także pozostali podatnicy, czyli małe, średnie i mikro firmy.
PPK także w małych i średnich firmach od 2020
Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli nowy program państwa mający odgórnie zachęcić Polaków do oszczędzania na emeryturę. O ile sam pomysł odkładania finansów jest bardzo pozytywnie odbierany, ponieważ obecni 30-, 40-latkowie mogą liczyć na emeryturę z ZUS o wartości jednej trzeciej ich pensji, to badania wśród firm pokazują, iż blisko połowa (47 proc.) ankietowanych uważa, że większość pracowników nie będzie chciało przystąpić do PPK. Głównie ze względu na szerzenie się kultury generacji “all & now”, która chce zarabiać i wydawać wszystkie możliwe środki na bieżącą konsumpcję.
Od lipca br. PPK był wdrażany do największych firm (powyżej 250 pracowników), a już w styczniu 2020 r. dołączą do nich średnie przedsiębiorstwa (od 50 do 250 zatrudnionych), następnie małe i mikroorganizacje. Przedsiębiorcy przyznają, że przystosowanie systemów IT do obsługi programu jest najistotniejszym i najbardziej problematycznym elementem mającym wpływ na wdrożenie programu. Badanie wśród firm, które od listopada br. muszą wdrożyć systemy PPK, 19 proc. organizacji zatrudniających powyżej 250 osób zadeklarowało w sierpniu pełną gotowość do wdrożenia PPK, a 70 proc. przyznało, że jest w trakcie zaawansowanego procesu wdrażania programu. Wśród obaw dotyczących wprowadzania PPK firmy wymieniały też: dostosowanie wewnętrznych regulacji, zapewnienie wewnętrznych zasobów i mechanizmów obsługi programu oraz kwestie prawne. Mniejsze przedsiębiorstwa obawiają się wdrożenia Pracowniczych Planów Kapitałowych ze względu na dodatkowy koszt – pracodawca z własnej kieszeni musi wpłacić co miesiąc 1,5 proc. wynagrodzenia brutto zatrudnionego. Od tej części pracownik będzie musiał zapłacić podatek dochodowy. Do pracodawcy należy uwzględnienie go w zaliczce na podatek dochodowy.